Częstość, z jaką dzieci manifestują swoje emocje z czasem przestaje nas już zadziwiać aż w końcu stajemy się zobojętniali na niektóre ich przejawy. Oczywiście nie możemy reagować na każdą zachciankę dziecka i pozbawiać się tym samym autorytetu i władzy, ale bywają momenty, kiedy nasza nieodpowiednia reakcja potrafi źle wpłynąć na dziecko, co odbija się niekiedy na dalszym jego rozwoju.
Dzieci bardzo ekspresywnie reagują na zdarzenia poważnie, ale także zupełnie, wydawałoby się dla nas, błahe. Potrafią szybko przechodzić od stanów rozbawienia do pogrążenia się w impulsywnej rozpaczy i na odwrót. W ten sposób zwracają na siebie naszą uwagę lecz również starają się zakomunikować i wyrazić swoje stany wewnętrzne. Z czasem uczymy się odgadywać przyczyny takich zachowań. Kiedy dostrzegamy, że dziecko płacze, ponieważ chce batonika, często staramy się nie reagować albo stanowczo tłumaczyć naszą odmowę.
To typowy proces socjalizacji w każdej kulturze. Problem zaczyna się wtedy, kiedy rutynowo odpowiadamy reakcją na reakcję dziecka. Czasami nie dostrzeżemy, że maluch faktycznie silnie przeżywa jakieś uczucie i potrafi wtedy jeszcze silniej zareagować na naszą reakcję. Powtarzające się często u nas niezrozumienie potrzeb naszego dziecka może prowadzić do wystąpienia jego późniejszych zahamowań w określonych sferach życia. Może to mieć dobre rezultaty. Przykładowo dziecko uczy się, że nie może mieć wszystkiego i rozumie powody odmowy, staje się cierpliwe i samo zaczyna realizować swoje potrzeby w życiu dorosłym. To dlatego zrozumienie pokazywanych poprzez dziecko emocji pozwoli nam na nie odpowiednio reagować.